W ramach mojego tygodnia greckiego na blogu serwuję Wam przepis na oryginalny grecki sos tzatzyki. To najpopularniejszy sos i przystawka w jednym, w greckich tawernach. Podczas pierwszego wyjazdu na Kretę (zobacz) próbowałam zdobyć tą recepturę, ale dopiero na Zakynthosie na kuchni jednej z greckich tawern zdobyłam ją od pewnej Greczynki. Śmieję się czasem, że mój ulubiony sos to grecka mizeria :).

Karnawał jeszcze trwa, więc serwuję Wam stripsy a'la KFC. Chrupiąca pikantna panierka i soczyste mięso w środku to coś pysznego! Kiedyś bardzo spodobał się Wam przepis na hot wingsy a'la KFC to teraz przepis na pikantne stripsy. 


Stripsy a'la KFC





  • ok. 500 g filetu z kurczaka
  • pół łyżeczki soli
  • pół łyżeczki pieprzu cayenne


ciasto naleśnikowe:
  • 1 jajko
  • duża szczypta soli
  • pół łyżeczki pieprzu cayenne
  • łyżeczka słodkiej papryki 
  • pół szklanki mąki
  • 1/4 szklanki mleka

  • do panierowania mąka pszenna
  • do smażenia olej rzepakowy



Mięso z kurczaka pokroić na paseczki o szerokości około 0,5 cm i posypać solą oraz pieprzem cayenne. Przygotować ciasto naleśnikowe - podane składniki wymieszać ze sobą i miksować aż powstaną pęcherzyki powietrza. 
Mięso przełożyć do miski z ciastem naleśnikowym i wymieszać łyżką aż każdy kawałek będzie pokryty ciastem. 
Do kolejnej miski wsypać około 1,5 szklanki mąki. Do mąki wrzucać obtoczone w cieście mięso i potrząsać miską by mięso obtoczyło się w mące. Delikatnie szczypcami wyjmuje mięso np. na deskę. Ważne aby nie przyklepywać mąki do mięsa oraz przekładać delikatnie, jak najmniej dotykamy, bo dzięki temu otrzymamy te charakterystyczne "łuski" z panierki.
W między czasie rozgrzewamy olej w głębokiej patelni, a gdy będzie gotowy partiami wrzucamy stripsy i smażymy z dwóch stron na złoty kolor.
Przed podaniem stripsy ala KFC odsączamy z tłuszczu na ręczniku papierowym.


Od zawsze lubię szybkie i proste przepisy, co możecie sami zauważyć na blogu. Odkąd pracuję doceniłam jeszcze bardziej produkty, które pomagają mi zachować czas na coś jeszcze innego niż gotowanie. Często zastanawiam się, co przygotować na lunch do pracy, a tu z podpowiedzią przychodzą produkty marki OYAKATA, która oferuje zupy i dania z makaronem inspirowane kuchnią japońską. Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować przepis na słynną japońską zupę ramen, ale najpierw słów kilka o kuchni japońskiej.

U nas w święta Bożego Narodzenia zawsze musi być schab ze śliwką. Co roku szukam pomysłu na odświeżenie tego przepisu i był już schab ze śliwką w occie balsamicznym, schab ze śliwkami i morelami, schab w powidłach, schab ze śliwką w galarecie czy schab ze śliwką i żurawiną. Dzisiaj natomiast mam dla Was przepis na schab ze śliwkami w boczku. 


Schab ze śliwką owinięty boczkiem wędzonym



1,5 kg schabu
marynata: olej, łyżka octu z czerwonego wina, słodka papryka, pieprz ziołowy, pieprz czarny
garść suszonej śliwki
około 10 plasterków wędzonego boczku

Wymieszać składniki marynaty i natrzeć nimi mięso, zostawić na kilka godzin, a najlepiej na całą noc w lodówce.
Schab naciąć w środku nożem tworząc kieszonkę do faszerowania i do środka ciasno włożyć suszone śliwki.
Na wierzchu mięsa wyłożyć plasterki boczku.
Włożyć mięso do worka do pieczenia i piec przez 1,5 godziny w temp. 180 st.C.
Można podawać na ciepło lub zimno w formie wędliny.

W tym roku musiałam być grzeczna, bo Mikołajki spędziłam w restauracji Polskie Smaki Cafe w Sheraton Sopot. O restauracji pisałam Wam już tu i tu, a warto przeczytać te wpisy, aby poznać dokładnie założenia restauracji. W Polskich Smakach stawia się na regionalność i wysokiej jakości produkty od lokalnych dostawców. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić nową, zimową kartę dań, a także świąteczną ofertę na wynos - jeżeli nie przepadacie za świątecznym gotowaniem to jest to coś dla Was.

"Gęsina na Św. Marcina" to akcja promująca powrót do jedzenia tego szlacheckiego mięsa. Gęsina to kulinarny przebój naszego Święta Niepodległości 11 listopada. Z tej okazji w wybranych restauracjach w całej Polsce możecie spróbować tradycyjnych dań na bazie tego mięsa. Jedną z niewielu restauracji w Trójmieście, która bierze udział w tej akcji, jest Bistro Słowacki, dlatego poniżej pokażę Wam, co pysznego możecie zamówić z tej okazji.

Jesienią częściej na moim stole pojawiają się dania z kaszą w roli głównej. Wciąż próbuję się z nimi polubić i ostatnio znalazłam świetne produkty marki, która jest nowością na rynku - The Green Woodpecker Trill. Są to naturalne produkty, bez żadnej chemii, w skład których wchodzi kasza lub ryż, suszone warzywa i staranie wyselekcjonowane grzyby z polskich lasów - sama natura :). To idealne rozwiązanie na szybki obiad czy lunch do pracy. U mnie na pierwszy ogień poszło kaszotto z kurkami, które może stanowić samo danie albo być dodatkiem do mięsa czy ryby. Przygotowałam dla Was moją propozycję jesiennego obiadu, czyli kaszotto z kurkami i jajkiem sadzonym. To było przepyszne!

Kaszotto z kurkami


pół okrągłego camemberta
jajko
100 g masła
100 ml białego wina (można pominąć)
łyżka nieaktywnych płatków drożdżowych
natka pietruszki
olej do smażenia jajka
6 łyżek oliwy do kaszy
3 szklanki wody lub bulionu
sól, pieprz

Na patelni rozgrzać oliwę i wsypać całą zawatość kaszotta z kurkami.
Podprażyć kaszę przez 2 minuty, a następnie wlać wino i czekać aż odparuje.
Następnie podlewać kaszę wodą lub bulionem aż ją wchłonie.
W między czasie na rozgrzanym oleju usmażyć jajko sadzone.
Na koniec wsypać do kaszy płatki drożdżowe, dodać kawałki sera camembert i masło oraz doprawić solą i pieprzem.
Podawać kaszotto z kurkami z jajkiem sadzonym i natką pietruszki. 







Dzisiaj swój niedzielny obiad razem ze znajomymi zjedliśmy w ramach festiwalu Restaurant Week w restauracji Delmonico Cut Steakhouse, które znajduje się w pobliżu Motławy w Gdańsku. Moje wrażenia opiszę Wam poniżej. Zapraszam Was do zrobienia rezerwacji na największy kulinarny festiwal, opisywałam Wam już menu Taverny Zante i Seafood Station.