Przygotowałam specjalnie dla Was kochani czytelnicy poradnik zakupowy ze strefy kulinarnej. Poniżej znajdziecie TOP 5 inspiracji na około kulinarne prezenty na Boże Narodzenie


1. Voucher do restauracji - nie jedna gotująca pani domu ucieszy się z takiej możliwości, a już na pewno mama z trójką dzieci, a może po prostu zabierzecie Waszą drugą połówkę na romantyczną kolację? Na pewno osoba, która kupujecie prezent wspominała Wam o kuchni, którą chciałaby spróbować, a może po prostu ma swoje ulubione miejsce. Jeżeli jesteście z Trójmiasta koniecznie zapoznajcie się z cyklem Kulinarne Trójmiasto, gdzie polecam restauracje (sama chętnie wybrałabym się do Domu Sushi, Restauracji Wave czy Krew i Woda). Pod tą opcją kryje się też abonament na catering np. dietetyczny (dla Niej, bo wiecznie na diecie) lub sportowy (dla Niego, bo przecież on się nie odchudza) - test cateringu z Trójmiasta Cook Invest tutaj. A może karta podarunkowa do ulubionej kawiarni np. Black and White Coffee. 


'



2. Książki kulinarne - to zawsze dobra opcja! Przed świętami wydawnictwa proponują nowe pozycje, ale także inne w atrakcyjnych cenach. Warto skorzystać z Internetowej Księgarni Gandalf - http://www.gandalf.com.pl/k/kulinaria/. Cykl z recenzjami książek na blogu tu.



3. Fartuszki - ale nie byle jakie, takie sexy, eleganckie lub zabawne jak np. u Fartuszkowe love, gdzie jest 50% rabatu właśnie. Sama mam kilka i je uwielbiam, nawet podając dania przy świątecznym stole można wyglądać elegancko. 



4. Zestawy produktów spożywczych - w szczególności te eko lub od sprawdzonych dostawców, polecam np. zestaw miodów od Pucer, przetwory od Eterno lub dla dzieci  Za Siedmioma Smakami,  dla starszych osób i dbających o zdrowie w szczególności polecam naturalne moszcze od Premium Rosa, a na terenie Trójmiasto wszelkie eko produkty przywiezie Wam Żuławskie Smaki





5. Patera/talerz/kubki/foremki do pieczenia - porcelana byle by ładna, z fajnym napisem lub w ulubionej tonacji np. Kalva czy MyMugCopmany, a foremki do ciasteczek setki wzorów, a nawet wzór na żądanie od Cookieland Cuters.

od lewej Kalva, MyMugCompany, CookielandCuters



UDANYCH ZAKUPÓW :) Zapraszam do świeższego wpisu z 2017 roku - prezenty dla smakoszy na Boże Narodzenie.

*wpis nie jest sponsorowany

"Nigella ekspresowo"
Nigella Lawson
Wydawnictwo Filo

Swoje zbieractwo książek rozpoczęłam właśnie od książki Nigelli, dlatego z wielkim sentymentem podchodzę do różnych publikacji tej autorki. Na blogu znajdziecie recenzje książki Nigelli z włoskimi inspiracjam - Nigellissima
Jak dobrze wiecie, cenię sobie proste i szybkie przepisy, dlatego Nigella Ekspresowo przypadła mi do gustu i z przyjemnością wybrałam ją sobie z półki na Internetowej Księgarni Gandalf.com.pl.


W książce znajduje się bardzo dużo przepisów zebranych w 13 rozdziałów, a niektóre z nich to: proste dania na co dzień, pobudka, speedy gonzales, świąteczne kąski, uspokajacze. W tej książce dominują przeróżne kuchnie świata są sałatki azjatycki, indyjskie chlebki naan, francuskie naleśniki czy nawet mizeria!


Z książki mam przetestowane owoce pod kruszonką, mizerię oczywiście czy ekspresowe chilli. 
Jeśli chodzi o fotografie to jest ich dużo, na ładnym papierze, jedne lepsze jedne gorsze, ale wszystkie apetyczne.


Nigella Ekspresowo to świetna książka dla zapracowanych osób, które nie lubią stać długo w kuchni, a także szukają nowych, ciekawych smaków i inspiracji z różnych kuchni świata.

W cyklu pożeraczka książek, który istnieje dzięki Księgarni Internetowej Gandalf.com.pl tym razem:

"Chleb. Domowa piekarnia"
Piotr Kucharski
Wydawnictwo Pascal
Piotra Kucharskiego na pewno kojarzy większość z Was, choćby z telewizji śniadaniowej. Cenię go za spokój, ciepło i płynącą z głosu pasję. Bardzo byłam ciekawa książki.



Książka idealnie odzwierciedla autora - jej początek rozpoczynają rodzinne historie i tradycje opatrzone starymi zdjęciami, które dodają autentyczności całej publikacji. Z przyjemnością przeczytałam cały wstęp, czego zazwyczaj nie lubię robić. Tu od pierwszych słów czuć, że to będą niesamowite przepisy. Mnie urzekła cała rodzinna historia.



Publikacja jest o pieczeniu i zawiera koło 70 przepisów na różne pieczywa, w tym przeróżne chleby, bułki czy włoskie chlebki. Nie ukrywam, że chleb piekłam kilka razy i nigdy na zakwasie, a drożdże były mi jakieś straszne. Po przeczytaniu szczegółowych opisów i porad trochę bliżej zaprzyjaźniłam się z drożdżami, nie są już mi straszne! 


Dla pragnących rozpocząć przygodę z pieczeniem chleba na pewno przyda się dział o zakwasie, okazuje się, że tak naprawdę nie potrzeba wielkich umiejętności by zrobić zakwas.


Przepisy napisane są przejrzyście i jasno - pojawią się łatwe, nieskomplikowane przepisy, ale także wymagające większej ilości składników. Są chleby pszenne, żytnie, kukurydziane, ciabatty i wiele innych. Nie udało mi się przetestować jeszcze przepisu, bo wymagają one nieco cierpliwości - odpowiedni czas wyrastania, potem po zagniataniu znowu wyrastania i pieczenia, trzeba sobie to dobrze rozpracować - ale chleb pszenny zaznaczony do wypróbowania (na razie ten na drożdżach). 


Dla mnie to, co istotne w książkach kulinarnych to też fotografie! Tutaj to jest mocna strona książki - piękne, apetyczne zdjęcia pieczywa - bajka! Co prawda fotografią nie zajmował się autor, ale on przygotowywał pieczywo i je stylizował także miał w tym swój udział.





Ostatni dział książki to potrawy z chlebem i do chleba, bardzo pomysłowy zabieg na dodanie kilku przepisów od siebie. W książce są to np.żurek, zupa cebulowa, ciepłe kanapki, sałatki czy tosty z malinami.

Koniec książki to krótki indeks alfabetyczny.

"Chleb.Domowa piekarnia." Piotra Kucharskiego to książka dla prawdziwych pasjonatów, których nie goni czas, lubią zagniatać ręcznie ciasto, kochają tradycje i pragną zgłębić sztukę kulinarną, jaką jest pieczenie chleba. Pięknie wydana książka!

W moje ręce wpadła ostatnio, dzięki uprzejmości Księgarni Internetowej Gandalf.com.pl już druga książka zagranicznej blogerki "What Katie Ate". O pierwszej książce przeczytacie tu - klik


"What Katie Ate, Weekend Katie"
Katie Quinn Davies
Wydawnictwo: Buchmann


Nie będę rozpisywać się zbyt długo na temat tej pozycji, bo wrażenia mam podobne, jak przy pierwszej części. W zasadzie jest to drugi, przepięknie wydany fotograficzno-kulinarny album, jednak w tym przypadku książka zachęca do spróbowania przepisów, może stoją za tym jaśniejsze zdjęcia, nie wiem. Książka ma taki sielski klimat.






Cudowne zdjęcia! 



Ciekawe i smakowite przepisy - sama wypróbowałam przepis na grzanki z cukinią, groszkiem i szynką parmeńską (niebo w gębie!). PRZEPIS NA BLOGU

moje grzaneczki - przepis tutaj
książkowe grzanki


Uważam, że to to pozycja obowiązkowa dla każdego zakochanego w gotowaniu oraz fotografowaniu jedzenia. Jeśli chodzi o przepisy to składniki do najtańszych nie należą, jest też bardzo dużo sezonowych produktów.


W Gandalf.com książka ma bardzo dobrą cenę - klik.

Kolejna propozycja prezentu świątecznego dla fanów kulinariów. Przeczytajcie recenzję mojej dzisiejszej propozycji.

"Francuski Szef Kuchni"
Julia Child
Wydawnictwo: Literackie
Stron: 540

"Francuski Szef Kuchni" to książkowa wersja kultowego, pierwszego w historii, kulinarnego reality show. Pierwszy odcinek tego programu został wyemitowany w 1963 roku. W książce znajdziemy zbiór przepisów z programu kulinarnego, który prowadziła Julia Child. Sama Julia jest dla wielu kulinarnym autorytetem, ponieważ ukończyła prestiżową szkołę Le Cordon Bleu, a dzięki Niej kuchnia francuska spopularyzowała się w Ameryce. Julia Child była osobą niezwykle charyzmatyczną oraz z poczuciem humoru i taka jest także Jej książka.


Książka jest bardzo gruba, ma ponad 500 stron i zawartych jest w niej ponad 100 przepisów z odcinków od 14 do 124. Przepisy nie zostały zmienione pod książek, są takie same, jak w wyemitowanych odcinkach z lat 60, dlatego Julia zaznacza we wstępie, że często nie są to dietetyczne, lekkie przepisy. Zaznacza też, że warto zadbać o staranność w ich przygotowywanie.
Po wstępie jest rozdział o nie tak krótkiej historii tej książki i o tym, jak autorka trafiła do telewizji. Dlaczego książka rozpoczyna się od 14 programu, w jak trudnych warunkach nagrywane były pierwsze odcinki oraz o różnych katastrofach dowiedziecie się właśnie w tym rozdziale.
Można by myśleć, że czas na część główną książki - czyli przepisy, ale to jeszcze nie ten moment. Julia zamieściła poradnik "I jeszcze o winach", w którym dowiadujemy się, jak gotować potrawy z winem i jak wino dobierać do potraw, bardzo przydatny rozdział. Na koniec tego działu jest jeszcze kilka zdań o starannych odmierzaniu mąki w przypadku przygotowywania ciast. 
I dopiero teraz rozpoczyna się książka kucharska z pierwszym przepisem na piersi z kurczaka z risottem. Przy przepisach podana zawsze jest jakaś anegdota, następnie tytuł przepisu po francusku i polsku oraz składniki. Wśród składników znajdziemy także garnki, patelnie czy inne naczynia żaroodporne - wolałabym by było to podane oddzielnie, bo trochę miesza - choć może dla początkującego kucharza jest to spore ułatwienie. W przepisach znajduje się też podział na wstępne przygotowania oraz przygotowanie i podawanie.Nie wszystkie przepisy mieszczą się na całej stronie, dlatego trzeba kartkować, gdy coś przygotowujemy, jest to trochę uciążliwe. 
W książce znajdują się przepisy proste, klasyczne, jak np. na sos winegret, placki ziemniaczane czy duszoną marchewkę w maśle, którą ostatnio zrobiłam - klik. Są też dania szczegółowo opisane, wymagające wprawy i większych chęci, jak np. suflety, cielęcina po królewsku czy homary. Znajdziemy przepisy na ciasta i ciasteczka, desery, polewy, mięsa, a w tym drób i dziczyznę, przystawki i inne. 





 Dla mnie sporym minusem jest brak zdjęć, jestem wzrokowcem i nikt mi nie wmówi, że książki bez zdjęć nadrabiają treścią. Treść powinna łączyć się z fotografiami. Naprawdę szkoda, że zrezygnowano z fotografii - mogłyby być chociaż do kilkunastu przepisów. Papier też nie jest rewelacyjny, na którym wydano książkę, a okładka miękka. Na pewno osoby, dla których Julia Child jest guru kulinarnym zostały trochę zawiedzione. Dobrze, że treścią książka nadrabia.
 Na końcu książki znajduje się przewodnik tematyczny (bardzo fajny) i spis treści. 



Książkę polecam dla tych, którzy zechcieliby poznać kuchnię francuską, lubią eksperymentować i gotować. "Francuski Szef Kuchni" to pokaźny zbiór przepisów z kuchni francuskiej, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie.

Dziękuję Wydawnictwu  za przekazanie książki.

W ramach cyklu Pożeraczka książek i dzięki współpracy z Internetową Księgarnią Gandalf.com.pl oraz dzięki uprzejmości Business&culture mogę zaprezentować Wam kolejną recenzję.

Paulina i Michał Stępień
Wydawnictwo Muza SA
Stron: 288
Autorką książki jest Paulina i Michał Stępień, którzy na co dzień prowadzą stronę kotlet.tv. Nie będę ukrywać, że podeszłam do tej książki z pewnym sentymentem, ponieważ swoje gotowanie rozpoczęłam głównie od przepisów Pauliny, Jej filmiki były dla mnie naprawdę pomocne na początku mojej kulinarnej przygody. Miałam też przyjemność poznać Paulinę osobiście w akcji podczas mini-warsztatów, które prowadziła na plaży w Sopocie :). Sympatia do Pauliny nie wpłynęła jednak na moją opinię o książce. 



Na początku książki znajduje się spis treści, w którym wyszczególniono rozdziały:
świeże chrupiące - chleb i bułki
małe wielkie - przekąski i przystawki
smakowite gorące - obiady
pyszne słodkie - ciasta i desery.
W środku opublikowano aż 130 przepisów, które w większości są naprawdę proste w wykonaniu. We wstępie dowiemy się, jak wyglądała droga do sukcesu bloga autorów oraz to, że wciąż gotują w tej samej niedużej kuchni, co na początku. Już od pierwszych słów da się lubić Paulinę, za Jej szczerość, tak po prostu. 



Przed każdym rozdziałem znajdziecie opis-wprowadzenie od autorki oraz zdjęcia Jej samej, uśmiechniętej przy różnych smakołykach. Przy każdym przepisie także znajdziecie kilka ciepłych słów o samym przepisie. Przepisy opracowano dobrze, opis przygotowania jest jasno przedstawiony, podano także ilość porcji i czas przygotowania. 



W większości są to przepisy proste, podstawowe - raczej takie klasyki jak np. camembert zapiekany, palmiery, lemon curd, pancakes czy pizzerki. Jest też całkiem sporo zdrowszych propozycji z kaszą jaglaną (za tą nie przepadam i liczę, że może jakiś przepis stąd zmieni moje zdanie). Każdy przepis opatrzony jest zdjęciem (oczywiście autorstwa blogerki), a te zdecydowanie się poprawiły, jeśli chodzi o jakość. Paulina ma swój własny styl zdjęć, one są takie domowe - dla kogoś może być to wadą, że nie są profesjonalne, zrobione przez super fotografa, a dla mnie są spójne z autorką i całą książką. 









Przy niektórych przepisach są ułatwiające zdjęcia krok po kroku. 





Jak zawsze postarałam się o to by przetestować choć jeden z przepisów (ale z kotlet.tv mam naprawdę wypróbowanych sporo i zawsze wszystko jest ok). Tym razem padło na zupę kukurydzianą, która wyszła trochę za mało gęsta, a przez dodatek papryki, jaki jest przecież w składnikach, wcale nie wyszła taka jasno-żółta, jak na zdjęciu Pauliny. Mimo wszystko była prosta w przygotowaniu, tania i smaczna.



Na końcu książki opracowano alfabetyczny wykaz potraw. 


Książka jest gruba, wydana w twardej oprawce na matowym papierze (szkoda, że nie błyszczącym), zawiera mnóstwo łatwych przepisów dla każdego, kto nie lubi stać w kuchni godzinami. Czytając opisy autorki czuje się jakąś taką pozytywną energię (może też dzięki uśmiechniętym zdjęciom Pauliny). Sielski design książki, kolorowa kratka przypadnie do gustu osobom, które nie wymagają by książka kucharska była zarazem albumem fotograficznym. Właśnie też z tego powodu nie rozumiem, dlaczego książka ma tak wysoką cenę (standardowo aż 69 zł, ale w Gandalf.com.pl jest za 59zł), w tak wysokiej cenie można kupić książki szefów kuchni zagranicznych lub książki z profesjonalną fotografią kulinarną. W książce znajdują się przepisy, których nie ma na blogu (sprawdziłam :) ). 
Polecam dla osób, którą cenią prostą i domową kuchnią, szybkie przepisy na różne okazje. 



W moim cyklu "Pożeraczka książek" prezentowałam już kiedyś jedną książkę z serii Gotowanie krok po kroku i była to kuchnia włoska. Bardzo lubię tą serię, dlatego przedstawiam kolejną pozycje, czyli klasyczne przepisy.

"Gotowanie krok po kroku. Klasyczne przepisy."
Laura Zauvan
Wydawnictwo: RM
Stron: 62
W tej książce znajdują się tradycyjne i klasyczne przepisy, które naprawdę warto znać. Niektóre z nich nieco unowocześniono, ale spora część to naprawdę klasyka. Na początku książki znajduje się spis treści, a w nim:
1. klasyka w kuchni: sosy do sałat, podstawowe przepisy, jaja, stek i sosy do mięs
2. makarony i ryż: sosy, makarony, ryż.
3. mięsa: pieczenie, długie dystanse, dookoła świata.
4. ryby: klasyka, z patelni.
5. warzywa: zupy i warzywa, warzywa z pieca, warzywa gotowane, warzywa surowe
6. desery: desery kremowe, na podwieczorek, desery z pieca, desery pełne owoców.



To, co wyróżnia książki z tej serii to świetne fotografie przedstawione dosłownie krok po kroku. Pierwsze zdjęcie zawsze przedstawia składniki potrzebne do przygotowania, a kolejne ilustrują etapy przygotowania. W ramce pod zdjęciami podano oprócz składników i opisu przygotowania ilość porcji i czas przygotowania.



Na początku mojej przygody kulinarnej miałam pewien problem z kruchym ciastem, które nie było idealne - odkąd mam tę książkę znalazłam idealny przepis. Nie wiecie, jak zrobić dobry sos beszamelowy? W tej książce znajdziecie odpowiedź.


Klasyczna zupa krem z dyni - oczywiście nie mogło jej zabraknąć, robię w bardzo podobny sposób, jak w książce.

Zapiekanka z ziemniaków? Nic trudnego!


Książka jest idealna dla osób zaczynających przygodę w kuchni, ale także dla tych, którzy cenią sobie proste, tradycyjne przepisów z kuchni świata oraz dla fanów ładnych fotografii. Znając klasykę łatwiej jest potem eksperymentować i rozwinąć skrzydła. Dodam jeszcze, że cena jest naprawdę atrakcyjna, bo max. 25 zł za taką książkę to świetna okazja.

Dziękuję Wydawnictwu RM za przekazanie książki.

Jeszcze przed świętami chcę podsunąć Wam pomysł na prezent, jakimi może być książka kulinarna - przyda się zarówno tym chcącym nauczyć się gotować i tym, którzy chcą eksperymentować w kuchni. Wszystkie recenzje kulinarnych książek znajdziecie tutaj. Dzisiaj przedstawiam jedną z najpiękniejszych książek jakie miałam przyjemność poznać. 

Katie Quinn Davies
Wydawnictwo: Buchmann
Stron: 298
"What Katie Ate" to najbardziej pożądana książka przez blogerki kulinarne, a to za sprawą cudownych fotografii i faktu, że książka została wydana przez Katie, blogerkę z popularnego bloga. Książka jest niczym smakowity album, a to pewnie za sprawą tego, że autorka pracowała przez spory czas, jako grafik. We wstępie autorka wspomina swoja kulinarne porażki i przerwę w prowadzeniu bloga. Blog okazał się jednak po czasie niezwykle popularny, a blogerka otrzymała propozycję wydania książki. 


Na początku książki znajdują się także wskazówki i porady kulinarne, którymi chciała się podzielić z nami autorka.


W książce znajduje się wiele sezonowych przepisów podzielonych na kategorie:
śniadania
lunche
sałatki
kanapeczki i drinki
obiady
przekąski, przystawki i sosy
desery,
czyli jest tu po prostu wszystko, czego dusza zapragnie. 


Każdy przepis opatrzony jest fotografią, wstępem kilku zdań od autorki, składnikami, opisem przygotowania i ilością porcji. To co jedni uważają za atut tej książki, ja uważam niestety za minus - chodzi o różne czcionki (na jednej stronie 5 różnych!), które są malutkie i ciężko się je czyta, co prawda są spójne z fotografiami, ale gdyby chociaż trochę były większe czytanie byłoby przyjemniejsze. Tym razem nie udało mi się przetestować jeszcze żadnego przepisu, ale nadrobię to, na razie pozachwycam się fotografiami.


Za co kochamy What Katie Ate? Za przepięknie wystylizowane zdjęcie, dopracowane w każdym miejscu, za idealne kadry - właśnie, dlatego tą książkę można przeglądać i chce się jeszcze więcej...





Książka zakończona jest alfabetycznym spisem treści ułożonym po składnikach. 


"What Katie ate" to przepięknie wydana książka w twardej okładce, na dobrej jakości papierze z mnóstwem inspirujących fotografii i zbiorem ponad 100 przepisów na każdą porę roku. Uwielbiam książki, w których zarówno treść, jak i fotografie są autorki. Przestylizowane czcionki trochę męczą oko, ale widać, że grafika jest tu spójna ze stylem, jaki chciała osiągnąć autorka. W zasadzie to można tą książkę traktować bardziej jako album fotograficzny niż książkę kucharską.


Wpis powstał w ramach współpracy z Internetową Księgarnią Gandalf.com.pl.





Mój cykl "Gdynia zdaniem blogerów", w którym przedstawiam Wam kulinarną ścieżkę dla każdego i tym samym recenzje restauracji z Gdyni powoli dobiega końca, dlatego przygotowałam dla moich czytelników konkurs. 

Konkurs
do wygrania 3 x książka "Atelier Smaku" Jola Słoma Mirek Trymbulak
w książce znajduje się 108 wegetariańskich przepisów z pięknymi zdjęciami
zdj.z Internetu
Konkurs jest dla wszystkich fanów mojego bloga, jeśli jeszcze nim nie jesteś to możesz zrobić to klikając lubię to tutaj - fanpage.

Zadanie konkursowe:
1. Wybierz z mojego cyklu restaurację, którą najchętniej byś odwiedził - możesz napisać dlaczego (spis restauracji znajdziesz tutaj).
2. Jakie masz kulinarne wspomnienie związane z miastem Gdynia? Jeśli nie byłeś w Gdyni napisz z czym kulinarnym Ci się kojarzy.
3. Zostaw kontakt do siebie - email. 


Konkurs trwa do 30 listopada 2014 do godz. 23.59.
Wyłonię 3 osoby, które wygrały po książce. 

PizzaPortal.pl (portal do zamawiania jedzenia na wynos) wyłonił w ramach własnej kampanii 100 najlepszych restauracji z Polski oferujących możliwość zamawiania jedzenia online. Całe zestawienie i więcej informacji znajdziecie tutaj. Spośród tej setki wyłoniono TOP 10 restauracji, które zostaną wyróżnione. Sekai Sushi znalazła się właśnie w gronie tych najlepszych, wyróżnionych za jakość jedzenia i poziom obsługi, dlatego specjalnie dla Was przygotowałam recenzję z tego lokalu.