Jeszcze przed świętami chcę podsunąć Wam pomysł na prezent, jakimi może być książka kulinarna - przyda się zarówno tym chcącym nauczyć się gotować i tym, którzy chcą eksperymentować w kuchni. Wszystkie recenzje kulinarnych książek znajdziecie tutaj. Dzisiaj przedstawiam jedną z najpiękniejszych książek jakie miałam przyjemność poznać. 

Katie Quinn Davies
Wydawnictwo: Buchmann
Stron: 298
"What Katie Ate" to najbardziej pożądana książka przez blogerki kulinarne, a to za sprawą cudownych fotografii i faktu, że książka została wydana przez Katie, blogerkę z popularnego bloga. Książka jest niczym smakowity album, a to pewnie za sprawą tego, że autorka pracowała przez spory czas, jako grafik. We wstępie autorka wspomina swoja kulinarne porażki i przerwę w prowadzeniu bloga. Blog okazał się jednak po czasie niezwykle popularny, a blogerka otrzymała propozycję wydania książki. 


Na początku książki znajdują się także wskazówki i porady kulinarne, którymi chciała się podzielić z nami autorka.


W książce znajduje się wiele sezonowych przepisów podzielonych na kategorie:
śniadania
lunche
sałatki
kanapeczki i drinki
obiady
przekąski, przystawki i sosy
desery,
czyli jest tu po prostu wszystko, czego dusza zapragnie. 


Każdy przepis opatrzony jest fotografią, wstępem kilku zdań od autorki, składnikami, opisem przygotowania i ilością porcji. To co jedni uważają za atut tej książki, ja uważam niestety za minus - chodzi o różne czcionki (na jednej stronie 5 różnych!), które są malutkie i ciężko się je czyta, co prawda są spójne z fotografiami, ale gdyby chociaż trochę były większe czytanie byłoby przyjemniejsze. Tym razem nie udało mi się przetestować jeszcze żadnego przepisu, ale nadrobię to, na razie pozachwycam się fotografiami.


Za co kochamy What Katie Ate? Za przepięknie wystylizowane zdjęcie, dopracowane w każdym miejscu, za idealne kadry - właśnie, dlatego tą książkę można przeglądać i chce się jeszcze więcej...





Książka zakończona jest alfabetycznym spisem treści ułożonym po składnikach. 


"What Katie ate" to przepięknie wydana książka w twardej okładce, na dobrej jakości papierze z mnóstwem inspirujących fotografii i zbiorem ponad 100 przepisów na każdą porę roku. Uwielbiam książki, w których zarówno treść, jak i fotografie są autorki. Przestylizowane czcionki trochę męczą oko, ale widać, że grafika jest tu spójna ze stylem, jaki chciała osiągnąć autorka. W zasadzie to można tą książkę traktować bardziej jako album fotograficzny niż książkę kucharską.


Wpis powstał w ramach współpracy z Internetową Księgarnią Gandalf.com.pl.





Całkiem niedawno dostałam bardzo miłą przesyłkę niespodziankę od marki Barefoot Wine. Barefoot Wine ma w swojej ofercie bardzo ciekawe wina - półwytrawne o aromacie jeżyn, malin i czekolady, białe z nutą cytryn i brzoskwiń, białe o aromacie truskawek i ananasa oraz białe cytrusowe z nutą brzoskwiń i moreli. Z tego ostatniego przygotowałam drinka, który zrobiłam, dzięki propozycji z ulotki od marki. Wina są bardzo orzeźwiające, idealne na upały, a butelkę można odkręcić w każdym miejscu, bo nie ma korka :). Dziękuję za prezent Barefoot Wine :).
Po przepisy na drinki zapraszam tu -klik

Drink euro-foot-tini

100 ml wina białego Barefoot Moscato (lub inne białe półwytrawne)
50 ml syropu blue curacao
sok wyciśnięty z połowy limonki
truskawka, mięta, kostki lodu

Do szklanki wlać wino, wycisnąć sok z limonki oraz dodać syrop (można też wszystko wymieszać w shakerze).
Podawać z kostkami lodu, truskawką i miętą.

Restauracja GANESH, o której pisałam już jakiś czas temu w mojej relacji (klik), organizuje raz w miesiącu bolly-czwartek. W programie zawsze jest projekcja bollywoodzkiego hitu, indyjskie drinki i specjalny zestaw promocyjny z tej okazji. Najbliższy bolly-czwartek odbędzie się 9 stycznia  o 18.30 w restauracji na Kowalach.

Tym razem, 9tego stycznia prezentowany będzie absolutny bolly klasyk, czyli "Czasem słońce, czasem deszcz". My na pewno się wybierzemy, może się z kimś z Was spotkamy? :)

My byliśmy na bollyczwartku 5 grudnia - to był pamiętny czwartek, kiedy rozhulał się na dobre Ksawery, a pokazywano wtedy film Dhadkan - Bicie serca - było wesoło :)


Do filmu zamówiliśmy po specjalnym bolly-zestawie, w skład których wchodzi Mix Veg Pakora, czyli warzywa panierowane w mące grochowej i smażonej, podane z dwoma sosami oraz duże piwo.  Cena zestawu to 20 zł, a normalnie same warzywa kosztują 16 zł, bardzo się opłaca w tym dniu wziąć taki zestaw do chrupania podczas oglądania filmu. Porcja warzyw jest naprawdę solidna, wśród nich jest cebula, ziemniaki i kalafior. 






Nasze wizyta w Ganesh nie może się odbyć bez zamówienia placka Naan, tym razem wybraliśmy taki z masełkiem za 12 zł. Uwielbiamy oboje je bardzo, a dla mnie frajdą jest podpatrywanie, jak jest uklepywany przez Szefów Kuchni :).


Przy pierwszej swojej wizycie próbowałam na deser indyjskiej chałwy, która była bardzo dobra i równie mocno słodka. Tym razem skosztowałam Kulfi, czyli mocno zmrożonych lodów indyjskich za 14 zł. Smakowały trochę jak mocno zmrożone mleko skondensowane, smaczne, gęste, ale dalej bardzo słodkie :). 


Zachęcam do odwiedzenia GANESH nie tylko w bolly-czwartek, my już mamy swoją wizytę zaplanowaną na poniedziałek i właśnie bolly-czwartek :) 







Wczoraj był najpiękniejszy wieczór mojego życia - kolacja w restauracji z Ukochanym, kolorowe drinki, spacer na molo, zero wiatru, spokojne morze i My. Romantyczna muzyka na żywo, ogromny bukiet czerwonych kwiatów i kilka pięknych i ważnych słów - i oto jesteśmy zaręczeni :) Niespodzianka niesamowita, emocje ogromne i szybsze bicie serca aż do dzisiaj :) 
Na szybko dzielę się z Wami przepisem na śledzie po włosku z suszonymi pomidorami, gdzie wykorzystałam produkty ze sklepu hurtownia-oliwy. Mam dla Was rabat 25% na zakupy w sklepie - na hasło "DusiowaKuchnia" - rabat nie obejmuje produktów już przecenionych.

Śledzie z suszonymi pomidorami

3-4 filety śledziowe tzw. matiasy
kilka suszonych pomidorów (klik)
czerwona cebula
oliwa (klik)
łyżka zalewy z suszonych pomidorów
łyżeczka octu z białego wina
suszona bazylia
kolorowy pieprz

Filety śledziowe namoczyć wcześniej w wodzie, jeśli są bardzo słone.
Odsączone z wody pokroić na mniejsze kawałki.
Cebulę pokroić w piórka, a suszone pomidory na paseczki.
Śledzie, cebulę i suszone pomidory wrzucić do miseczki.
Zalać oliwą, zalewą z suszonych pomidorów, dodać ocet i suszoną bazylię.
Doprawić kolorowym pieprzem.
Śledzie można włożyć do lodówki i zjeść już po dwóch godzinach, ale najlepsze są po 2 dniach - wtedy śledzie wrzucić do słoika, zakręcić i trzymać w lodówce.

Do zrobienia strasznego drinka zainspirowała mnie Agnieszka, a konkretnie Jej drink Małpi mózg. Z braku likieru brzoskwiniowego powstała inna wersja tego drinka, a konkretnie koszmarne krwawe jelita. Po inne przepisy na drinki zajrzyjcie tu - drinki, a na dzisiaj nadałaby się też: Krwawa Mary.

Drink krwawe jelita

pół kieliszka wódki
łyżeczka soku z cytryny
pół kieliszka likieru Baileys
kilka kropel syropu malinowego

Do kieliszka wlać wódkę i dodać sok z cytryny, wymieszać.
Delikatnie wlewać Baileys, najlepiej po kropelce.
Na koniec wlać syrop malinowy.

Niesamowite jak ten czas szybko leci... 
Dzisiaj mój blog, Dusiowa Kuchnia świętuje swoje 2 urodziny, a ja razem z nim :)))
W tym roku wydarzyło się dużo dobrego, to był świetny rok, który pozwolił rozwinąć mi skrzydła. 

Lubię podejmować wyzwania, dlatego po raz pierwszy:
i mogłabym tak wymieniać, ale nie chcę Was zanudzić :) 

Największą radością było dla mnie uczestniczenie na warsztatach kulinarnych, jakże skakałam radości, gdy po raz pierwszy dostałam takie zaproszenie. Możliwość poznania znanych z telewizji kucharzy, możliwość poznania Was drogie bloggerki była niesamowita.

 Podejmowałam wiele współpracy z różnymi firmami, z jednych jestem do dzisiaj zadowolona z innych mniej dumna, a jednak dzięki temu mądrzejsza dzisiaj w swoich wyborach. Pierwsza płatna współpraca, a za wypłatę kupione książki kulinarne, biblioteczka wciąż rośnie. Jednak żeby nie było tak słodko, są też takie firmy, które traktują nas bloggerów jako tanią siłę roboczą i to jest przykre, pozostawia pewien niesmak.Są też takie firmy, które widzą w nas potencjał i pozwalają rozwinąć skrzydła, dzięki czemu mogłam poprowadzić warsztaty kulinarne dla dzieci.

Zostałam zaproszona na Blog Forum Gdańsk, gdzie przedstawiając się jako Dusia z Dusiowej Kuchni większość odpowiadała - "Przecież wiem, poznaję :)" co było dla mnie zdumiewające, ale też przemiłe, że jestem rozpoznawalna, a to wszystko dzięki blogowi ;)

Moje przepisy pojawiły się w czasopismach, sama udzieliłam kilku wywiadów, zostałam ekspertką kulinarną na pewnym portalu, ambasadorką pewnej marki i ciągle mi mało...

Otworzyłam się na nowe smaki, polubiłam krewetki, tatar i  lekko pikantne potrawy. Zmieniam się i rozwijam, a to wszystko dzięki Wam - czytelnikom, którzy napędzają mnie do dalszego działania. Dziękuję, że jesteście i tutaj zaglądacie!

I w podziękowaniu organizuję dla Was specjalny konkurs. Cudownie jest móc rozdawać prezenty, a nie tylko dostawać, dlatego zapraszam wszystkich do udziału w konkursie.

KONKURS 
Zadanie konkursowe: Wykonaj dowolny przepis z mojego bloga, zrób potrawie/napojowi zdjęcie, na którym umieścisz karteczkę "Dla Dusi" i wyślij na mój email klaudia.sroczynska@gmail.com (wyślij też link do dania, które zrobiłeś z mojego bloga).

Będę brała pod uwagę jakość fotografii!

Konkurs trwa od 20.12.2012 do 7.01.2013 (do godz.23.59) z ewentualną możliwością przedłużania, jeśli będzie mało zgłoszeń.

A teraz uwaga, NAGRODY! A jest ich kilka!!!
Nagród jest 7 - więc będzie siedmiu wygranych, nagrody będą przyznane losowe.

Konkretnie do wygrania jest:

  •  Ogromne pudełko produktów Dr. Oetker  ( w tym pisaki cukrowe, żelowe, posypki, budynie, krem dekoracyjny, proszek do pieczenia, drożdże suszone i inne).

  •  Zestaw żurawinowy od Eterno (cytrynki z żurawiną, żurawina z pigwą, syrop żurawinowy z ziołami i dekoracje).

  •  Bon na 50zł do wykorzystania w sklepie Oklejgo.

  • . Książka "Ciasta-jak u mamy" od Weltbild.

  •  Solidny zbiór produktów Marsyl.


  •  Produkty Kupiec ( w tym ryż pełnoziarnisty, kuskus, musli, crunchy, otręby i inne).



Zapraszam do świętowania urodzin mojego bloga razem ze mną, czekam na Wasze zgłoszenia i zaglądajcie tutaj dalej tak często, a nawet częściej :)

Mam nadzieję, że wszyscy moi czytelnicy są też na fanpagu, ponieważ tam informuję na bieżąco co tam u mnie słychać :)

Wypromuj również swoją stronę