Jeszcze przed Świętami chciałabym zaprezentować Wam kilka dodatkowych książek kulinarnych, w swoim cyklu "Pożeraczka książek", które warto zakupić na prezent świąteczny. Dzisiaj zacznę od słodkiej pozycji, która do kupienia jest w promocyjnej cenie w Księgarni Internetowej Gandalf.

Moje wypieki i desery
Dorota Świątkowska
Wydawnictwo: Egmont
Stron: 304

Książka jest autorstwa znanej blogerki kulinarnej prowadzącej bloga mojewypieki.com, na którym zamieszcza wyłącznie słodkie przepisy. Na bloga Doroty wchodzę bardzo często, czasami tylko by pooglądać piękne zdjęcia, a czasem gdy szukam czegoś konkretnego. Podziwiam Dorotę za cierpliwość w odpisywaniu na komentarze. Dorota już wcześniej wydała swoją pierwszą książkę "Moje wypieki", która w przeciwieństwie do tej recenzowanej dzisiaj przeze mnie, nie zaskoczyłaby mnie na tyle by ją kupić. Okładka "Moich wypieków i deserów" przykuwa uwagę już samym tytułem napisanym ciekawą, białą czcionką na czarnym tle. Wydana jest w twardej okładce, na ładnym papierze i ma wstążeczkę do zaznaczenia strony. Często pokazuję Pawłowi książki kulinarne, to była pierwsza, którą wyrwał mi z rąk, przeglądał, a co chwilę padały takie słowa z Jego ust "ooo to musisz zrobić" :). 

Zaraz na wstępie jest kilka akapitów słów od autorki utrzymanych w bardzo pozytywnym tonie, w którym dowiadujemy się, że książka jest wynikiem długoletniej działalności na blogu. Zapamiętałam sobie takie zdanie z tego wstępu: "Każdy umie piec, choć nie każdy okrył w sobie tą umiejętność...albo po prostu nie trafił do tej pory na dobre przepisy" :).
Za wstępem znajduje się spis treści z podziałem na takie rozdziały:
-Babeczki i muffinki
-Ciasteczka
-Tarty i ciasta kruche
-Bezy i ciasta bezowe
-Ciasta drożdżowe
-Serniki
-Torty
-Od sasa do lasa
-Desery.
W większości rozdziałów znajduje się  po kilkanaście przepisów. Jestem przekonana, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Układ książki jest jasny dla czytelnika, po lewej zawsze znajdują się duże zdjęcia zajmujące całą stronę, po prawej jest przepis. Strona przepisowa zawiera duży tytuł przepis, krótki opis, składniki i wykonanie ciasta. Jeśli są to ciasteczka czy muffinki zawarta jest informacja o ilości porcji, która wychodzi z przepisu.




W książce znajdują się przepisy nowe oraz takie, które miały już swoją publikację na blogu. Kilka z przepisów, które znalazły się akurat w tej książce, miałam okazje przetestować przy różnych uroczystościach. Tak było np. z tortem brzoskwiniowym, ten przepis się sprawdził i tort wyszedł doskonale. Miałam okazję też spróbować wcześniej przepisu na lody chałwowe z tahini, te niestety mi się nie udały, a po komentarzach na blogu przy tym wpisie widziałam, że nie tylko mi. Dla potrzeby recenzji przetestowałam przepis na ciasteczka baletki, które kojarzę z dzieciństwa, kupowane w sopockiej cukierni - wyszły w smaku, takie jak je zapamiętałam, natomiast czas pieczenia u mnie wydłużył się o 10 minut.


tort brzoskwiniowy w moim wykonaniu - klik

moje wykonanie - przepis ze zdjęciami niebawem
Zarówno przepisy, jak i fotografie są autorstwa Doroty - a zdjęcia są naprawdę piękne, duże, zachęcające aż ślinka leci. Dobra robota :)




Jest kilka przepisów zimowych i świątecznych, które teraz przed świętami warto przejrzeć. 


Pod koniec książki znajduje się rozdział niewymieniony w spisie treści, to taki bonusowy dział - "Przepisy specjalne", gdzie znajdziemy kilka przepisów i porad już bez zdjęć. Dla laika bardzo przydatne.



Na końcu książki są przeliczniki kuchenne oraz indeks alfabetyczny - przy indeksie brakuje mi numerów stron, ale jest też indeks rzeczowy, gdzie po konkretnych produktach możemy znaleźć odpowiadający nam przepis.





Książkę polecam dla każdego, kto jednak ma minimalne pojęcie o gotowaniu, bo przepisy nie są banalnie proste, raczej wymagające wprawy i jakiegoś pojęcia o pieczeniu. Jest to książka, którą warto mieć w swojej biblioteczce, bo jest pięknie wydana, dlatego też nadaje się doskonale na prezent. Zdecydowanie lepsza książka niż ta pierwsza wydana, tutaj włożony jest ogrom pracy i serca autorki. Może brakuje tutaj trochę jakiś osobistych anegdot jeśli miałabym się już przyczepić, wtedy byłoby idealnie utożsamić się trochę bardziej z Dorotką. Ogólnie polecam książkę, ja jestem zadowolona i mam kilka przepisów zaznaczonych do wypróbowania :) 

Książkę dostałam dzięki współpracy z Księgarnią Internetową Gandalf.







Lubię korzystać z ciasta francuskiego, bo daje nam bardzo dużo możliwości. Na słodko lubię jako jabłkowe odwracanki, a na czasie jest pomysł na świąteczną makową choinkę. Na wytrawnie najczęściej przygotowują szybkie mini pizzerki. Dzisiaj serwuję przekąskę imprezową, która na pewno się sprawdzi - to ciasto francuskie z cienkim boczkiem, śliwką i cebulą. Przy przygotowaniu użyłam koncentratu pomidorowego z czosnkiem Pudliszki, który jest mocno pomidorowy i nie zawiera konserwantów ani żadnego glutaminianu sodu. 

Tartaletki z boczkiem, śliwką i cebulą
opakowanie ciasta francuskiego
koncentrat pomidorowy z czosnkiem Pudliszki
kilkanaście plastrów boczku
cebula
kilkanaście śliwek suszonych
majaranek

Ciasto francuskie pokroić na kwadraty o boku ok. 8 cm.
Brzegi docisnąć z każdej strony widelcem.
Na środek kwadratów nakładać koncentrat i rozsmarować.
Cebulę pokroić w piórka.
Układać na każdym kawałku ciasta po plastrze boczku, plasterku cebuli, śliwce suszonej, a całość posypać majerankiem.
Piec na papierze do pieczenia w 200 st.C. przez 15-20 minut do zbrązowienia ciasta.




Wszystkie przepisy na koktajle znajdziecie - tu. W tej liście brakowało klasycznego, prostego koktajlu bananowego. Moje ulubione to różany koktajl truskawkowy i mango lassi.


Koktajl bananowy
koktajl bananowy

banan
szklanka mleka
łyżeczka cukru lub miodu

Obranego ze skórki banana pokroić na małe kawałki.
Wrzucić do wysokiego naczynia, dolać mleko i dosypać cukier (lub dolać miód). 
Zmiksować przy użyciu blendera albo specjalnej nasadki do koktajli.

Kilka wyjazdów w góry i dopiero w tym roku przekonałam się do oscypków, ale jeśli to tylko w postaci grillowanej i najlepiej z żurawiną. Mam dla Was dwa przepisy, a dzisiaj prezentuję kolejny:

Sałatka z grillowanym oscypkiem i żurawiną
sałatka z grillowanym oscypkiem, sałatka z oscypkiem, sałatka z gołką, oscypek przepisy,

kilka liści sałaty
pomidor
oscypek/gołka
konfitura żurawinowa
świeży tymianek
sól, pieprz
krem balsamiczny

Liście sałaty porwać na mniejsze kawałki i ułożyć na talerzu.
Pomidora pokroić na plasterki lub ćwiartki, doprawić solą i pieprzem.
Oscypka lub gołkę pokroić na plasterki i grillować z dwóch stron, aż będzie miękki.
Układać na sałatce, polać konfiturą żurawinową, posypać świeżym tymiankiem i dodać krem balsamiczny.



Wszelkie przekąski na dwa kęsy zawsze cieszą się popularnością na stole i znikają bardzo szybko. Pomysły na przekąski znajdziecie tutaj - klik. Tym razem postanowiłam zrobić swoją pierwszą pastą, w dodatku tuńczykową - jest wyśmienita. Szybko, prosto i smacznie. Polecam Wam też:

 Krakersy z pastą z tuńczyka
pasta z tuńczyka, pasta tuńczykowa, pasta z tuńczykiem i majonezem, krakersy z pastą, krakersy z pastą tuńczykową

pasta:
puszka tuńczyka w sosie własnym (stąd)
kilka łyżek majonezu
koperek
2 ząbki czosnku
sól, pieprz

krakersy (stąd)
świeża bazylia

Tuńczyka wymieszać z kilkoma łyżkami majonezu - w zależności od konsystencji, jaką chciałbyś otrzymać, możesz dodać więcej majonezu by pasta bardziej gładka.
Podusić widelcem całość aż zacznie przypominać pastę.
Dodać posiekany koperek, czosnek przeciśnięty przez praskę, doprawić solą i pieprzem.
Schłodzić pastę w lodówce.
Gotową pastę wykładać na krakersy, ozdobić świeżą bazylią. 
pasta z tuńczyka, pasta tuńczykowa, pasta z tuńczykiem i majonezem, krakersy z pastą, krakersy z pastą tuńczykową