Ostatnio w mojej kuchni testowałam komplet czterech garnków Midas z firmy Neoflam.

W skład kompletu wchodzą:
 4 garnki o średnicy 16, 20, 24 i 28 cm
- odpinana rączka
-dwie plastikowe pokrywki. 
Naczynia są z odlewanego ciśnieniowo aluminium, grubość dna wynosi 5 mm, a solidne ścianki zapobiegają wybrzuszaniu się i odkształcaniu. Na uwagę zasługują piękne, soczyste kolory - każdy garnek ma inny kolor.
Zarówno od wewnątrz, jak i zewnątrz garnki pokryte są powłoką ceramiczną (składającą się głównie z dwutlenku krzemu, ale także 20 innych minerałów, w tym żelaza i srebra). Powłoka ceramiczna ma właściwości  nieprzywierające i dużą odporność na zarysowania-faktycznie nie ma problemu z przywieraniem. Naczynia nie zawierają toksycznych substancji, a co najważniejsze nie wydzielają toksycznych oparów podczas gotowania. Garnki można myć w zmywarce. Neoflam daje 24 miesięczną gwarancję na bezawaryjne działanie naczynia.
Zestaw garnków MIDAS jest:
- stylowy (zdobione zewnętrzne ściany)
- praktyczny (garnki schowane zajmują mało miejsca, bo wchodzą jeden w drugi)
-odpinana rączka pozwala na korzystanie z garnków w piekarniku
-wielofunkcyjny
-rondel ma "dzióbki" ułatwiające nalewanie do naczyń
-plastikowe pokrywki ułatwiają przechowywania żywności w garnkach w lodówce.

Jeśli chodzi o wady to brakuje mi w zestawie szklanych pokrywek, przez co uniemożliwione jest np. duszenie potraw, ale na szczęście pokrywki można dokupić. To samo dotyczy odpinanej rączki, w zestawie jest jedna sztuka, przez co utrudnione jest korzystanie z dwóch, czy trzech garnków na raz - mimo wszystko rączka jest prosta w użyciu i praktyczna.
Poniżej przedstawiam naczynia w użyciu - sprawdzają się doskonale i należą do moich ulubionych. 



Zestaw do kupienia jest tutaj w cenie 448 zł - klik. Mam dla Was dobrą wiadomość, do 15 grudnia możecie skorzystać z kodu promocyjnego upoważniającego do 30% rabatu na zakupy w sklep.neoflam.pl (z wyłączeniem produktów objętych już promocją). Kod rabatowy to DK1013.

Zajrzyjcie po inne testy naczyń z Neoflam:

Wczoraj zostało mi kilka buraków po carpaccio, więc szukałam dla nich ciekawego wykorzystania. Przypomniałam sobie o buraczanym cieście i znalazłam przepis z książki "Saved by cake" M. Keyes. Skoro ciasto marchewkowe robi furorę to może buraczane też zrobi? Teraz wiem, że na pewno! Spróbujcie koniecznie, to jest drugie buraczane danie obłędnie pyszne (w smaku nie czuć buraków).

Czekoladowe ciasto z burakami
ciasto z burakami, czekoladowe ciasto z burakami, buraczane ciasto, ciasto czekoladowe buraczane

250 g ugotowanych buraków
tabliczka gorzkiej czekolady
pół kostki masła
300 g cukru
3 jajka
225 g mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki kakao

lukier:
szklanka cukru pudru
2-3 łyżki soku z cytryny
odrobina czerwonego barwnika w proszku

Buraki zetrzeć na tarce o drobnych oczkach.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, odstawić.
Miękkie masło utrzeć z cukrem na jasną masę.
Pojedynczo dodawać jajka ciągle miksując.
Dodać przesianą mąkę, proszek do pieczenia i kakao - zmiksować do uzyskania jednolitej masy.
Ostatni etap to dodanie buraków i roztopionej czekolady, zmiksować.
Ciasto przelać do tortownicy o średnicy 23 cm. wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej tłuszczem i posypaną bułką tartą.
Ciasto piec w temp. 180 st.C. przez 40 minut - patyczek po wbiciu powinien być suchy.
Kiedy ciasto jest wystudzone można przygotować lukier: cukier puder rozmieszać z sokiem cytryny( konsystencja powinna być lekko lejąca), dodać barwnik (lub można dać wodę w której gotowały się buraki, lukier będzie wtedy fioletowy) i wymieszać.
Ciasto odwracam do góry nogami (by mieć płaską powierzchnią na górze) i wylać lukier, ozdobić posypkami.
ciasto z burakami, czekoladowe ciasto z burakami, buraczane ciasto, ciasto czekoladowe buraczane

ciasto z burakami, czekoladowe ciasto z burakami, buraczane ciasto, ciasto czekoladowe buraczane


ciasto z burakami, czekoladowe ciasto z burakami, buraczane ciasto, ciasto czekoladowe buraczane





Za burakami nie przepadam, wiążę się z tym dłuższa historia, ale odkąd pamiętam wszyscy mi je wciskali na siłę - dla zdrowia, oczywiście w formie klasycznej surówki. I nie ma mowy, że zjem je ze smakiem...chyba, że ktoś poda mi carpaccio z buraków z kremem balsamicznym albo barszcz czerwony. Buraki odczarowane chociaż w tej postaci :). Oczywiście za jakiś czas zaserwuję Wam przepis na klasyczną surówkę, ale będzie też coś na słodko - niespodzianka.

Carpaccio z buraków i bryndzy
carpaccio z buraków, carpaccio, buraki, jak ugotować buraki, przepis z burakami


kilka buraków
woda
bryndza (albo kozi ser, feta)
sól, pieprz
krem balsamiczny (albo ocet balsamiczny)
świeży koperek

Buraki ugotować w osolonej wodzie - od zagotowania około godziny aż będą miękkie.
Jeszcze ciepłe buraki obrać ze skórki.
Pokroić buraki na cienkie plasterki -najlepiej przy użyciu odpowiedniej tarki lub malaksera.
Plasterki układać na talerzu zaczynając od zewnątrz do wewnątrz.
Pokruszyć serem bryndza albo innym o mocnym smaku np. feta lub kozi ser.
Doprawić solą i pieprzem, polać kremem balsamicznym (jeśli nie macie to wlejcie trochę octu balsamicznego do garnka, włączcie palnik i chwilę gotujcie aż sos się zredukuje do gęstej postaci).
Na koniec posypać świeżym koperkiem.
carpaccio z buraków, carpaccio, buraki, jak ugotować buraki, przepis z burakami


Lubię szybkie propozycje z makaronem. Najchętniej zajadam się makaronem z tuńczykiem, cukinią i pomidorami albo klasycznym sphagetti napoli. Ostatnio wykorzystałam włoski makaron jajeczny z wysokiej jakości semoliny ze sklepu Smaki Południa do przygotowania dania z cukinią i papryką.

Makaron z cukinią i papryką

pół opakowania makaronu (duże łazanki)
papryka czerwona
duża cebula
2 ząbki czosnku
łyżka oleju
cukinia
sól, pieprz, bazylia suszona

Paprykę i cukinię pokroić w paseczki, a cebulę w piórka.
Na patelni rozgrzać olej, wrzucić cebulę i smażyć aż się zeszkli.
W między czasie nastawić wodę na makaron - gotować al dente według czasu na opakowaniu.
Do cebuli dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, chwilę smażyć razem.
Dodać paprykę i cukinię, dusić razem aż zmiękną.
Doprawić do smaku solą, pieprzem i bazylią.
Ugotowany makaron wrzucić na patelnię do warzyw i wymieszać razem (jeśli nie lubisz wymieszanego makaronu z warzywami tak jak ja to ułóż na talerzu makaron i na wierzchu nałóż warzywa).

Dzisiaj chciałabym zapoznać Was z niewielką, regionalną przetwórnią owoców - TWÓJ OGRÓD.
Wyroby "Twój Ogród" miałam okazję poznać na targach w Łodzi (relacja) i już przy pierwszej posmakowanej łyżeczce konfitury z mirabelki zakochałam się w tych produktach. 

Przetwórnia owoców SPO Twój Ogród należy do Sieci Dziedzictwo Kulinarne Świętokrzyskie (jest to europejska sieć wspierająca lokalną żywność naturalną, smaczną i bezpieczną)
Wszystkie dżemy, konfitury i musy owocowe produkowane są ręcznie z wyselekcjonowanych, dojrzałych owoców najwyższej jakości. Owoce pochodzą od lokalnych sadowników i plantatorów z obszaru województwa świętokrzyskiego. Dzięki dopracowanym, tradycyjnym recepturom i pracochłonnemu procesowi smażenia przetwory mają wyjątkowo intensywny i naturalny smak (naprawdę zadziwiające jest jak mocno owocowe są te przetwory).
Do wyboru mamy bogactwo smaków np. wiśnia, truskawka, mirabelka, gruszka z wiśnią, gruszka ze śliwką, wiśnia z maliną, malina, morela, malina z jagodami, renklody. Szykują się także nowości, które dostałam pod nazwą "niespodzianka" (
Na każde 100 g produktu użytych jest od 104 do 130 g świeżych owoców.


Jedynym i naturalnym źródłem dodatkowych aromatów jest wanilia, sok i skórka z cytryn lub pomarańczy. 
Proces smażenia jest powolny i ostrożny, dzięki czemu dżemy zawierają całe, duże kawałki owoców. 
Na oddzielną uwagę zasługują pięknie zaprojektowane etykietki z rysunkami.
Jeśli więc szukacie naturalnych, mocno owocowych i pysznych przetworów szukajcie firmy "Twój Ogród". 
Postaram się niedługo zaprezentować Wam jakiś przepis z użyciem konfiturek :)


Prosiłam Was o podanie jednej potrawy, a większość z Was podawała wiele dań - czytajcie uważanie zasady następnym razem. Mimo to postanowiłam wziąć pod uwagę wszystkie zgłoszenia biorąc pod uwagę fakt, że Ganesh proponuje tak różnorodne potrawy, że ciężko jest się zdecydować.
Vouchery o wartości 50 zł wygrywają:

Lalla Nomadija - by znów mogła rozkoszować się smakami Indii i porównała je z tamtejszymi :)
Adalira - by mogła zabrać tam swoich 3 mężczyzn, a jako jedyna kobietka w rodzinie rozkoszować się czymś pysznym :)
Naib - bo mądrze mówi, że trzeba najpierw spróbować chleba powszedniego z innego regionu, a potem maczać go w sosach :)

W związku z tym, że krem z dyni należy do ulubionych zup moich rodziców, w tym roku przygotowuję różne wariacje np. krem z dyni z pomarańczą lub krem z dyni z pesto. Wersję kremu z dyni na ostro przygotowałam dla moich znajomych i powiem Wam, że było naprawdę ostro i gorąco :)

Krem z dyni na ostro


1 kg dyni (już po obraniu)
1-1,5 l wody lub bulionu warzywnego
cebula
łyżka oleju
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
papryka dzwonkowa (ostra)
papryka chilli w proszku, kurkuma, szafran, imbir, kolendra
łyżeczka trawy cytrynowej
opcjonalnie: śmietanka 30%, natka pietruszki

Do garnka z grubym dnem wlać olej, dodać posiekaną cebulę i podsmażać.
Kiedy cebula się zeszkli dodać pokrojony w plasterki czosnek, a po chwili dodać obraną ze skórki i pokrojoną na mniejsze kawałki dynię oraz posiekaną paprykę dzwonkową.
Zalać wodą lub bulionem warzywnym, dodać przyprawy, doprowadzić do wrzenia i gotować do miękkości około 20 minut.
Zmiksować przy użyciu blendera, wymieszać i jeśli trzeba doprawić jeszcze przyprawami.
Można dodać śmietankę, wtedy gotować jeszcze 5 minut.
Zupę dyniową zawsze podaję z natką pietruszki.

Razem z marką Zelmer, która ufundowała nagrody, organizuję dla Was szybki i prosty konkurs. 

Wśród zgłoszeń wybiorę 5 osób, z których każda otrzyma zestaw widoczny poniżej na zdjęciu, czyli fartuch kuchenny Zelmer oraz zestaw produktów firmy Knorr.


Zadanie konkursowe
Jaką jesienną potrawę lub deser przygotowałbyś dla mnie w wygranym fartuszku? :) 
(więcej o mnie dowiesz się na fanpagu)

Anonimowi proszeni o pozostawienie emaila do siebie.
Konkurs trwa do 10.11.13 do godz. 23.59.