KONKURS
Razem z siecią indyjskich restauracji Ganesh organizuję dla Was konkurs, w którym do wygrania są trzy vouchery o wartości 50 zł do restauracji Ganesh znajdującej się w Gdańsku-Kowale. Swój pobyt w tej restauracji opisywałam tutaj - klik, koniecznie zajrzyjcie. 

Zadanie konkursowe
Którą indyjską potrawę z menu restauracji Ganesh chciałbyś spróbować? Uzasadnij swój wybór.
(menu restauracji znajdziecie na stronie www.ganesh.pl)

Anonimowi użytkownicy proszeni są o pozostawienie email'a do siebie.
Każdy może wybrać tylko jedną potrawę i zostawić jeden komentarz.
Wybiorę 3 zwycięzców.

Konkurs trwa do 3 listopada 2013 do godz. 23.59. 
Czekam na Wasze odpowiedzi :)



Nie świętuję specjalnie tego dnia, czyli Halloween, ale lubię przygotować mroczne dania, bo to zawsze jest wyzwanie. Wczoraj na spotkanie ze znajomymi przygotowałam bezowe duszki, a wśród strasznych przepisów znajdziecie jeszcze:

Bezowe duszki
bezowe duszki, bezy duchy, duchy z bez, bezikowe duchy, bezy, jak zrobić bezy

 2 białka
100 g cukru pudru
łyżeczka soku z cytryny
łyżeczka mąki ziemniaczanej

pisak cukrowy czerwony/perełki cukrowe

Białka ubić na sztywną pianą.
Stopniowo po łyżeczce dodawać cukier puder, cały czas miksując na wysokich obrotach.
Potem dodać sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną.
Ubijać aż piana będzie lśniąca i sztywna.
Przełożyć masę do worka dekoracyjnego lub szprycy i wyciskać bezy na papier do pieczenia, na kształt duszków, czyli takie stożki.
Włożyć bezy do nagrzanego piekarnika do 140 st.C. i piec (suszyć) przy uchylonym piekarniku przez 30 minut. 
Jeśli bezy będą lekko brązowieć w trakcie pieczenia to przykryć je od góry np. papierem do pieczenia.
Po 30 minutach wyłączyć piekarnik, ale bezy dalej trzymać w piekarniku jeszcze przez min. 30 minut.
Wystudzonym bezom rysować pisakiem groźne buzie, można z perełek cukrowych zrobić oczy.
bezowe duszki, bezy duchy, duchy z bez, bezikowe duchy, bezy, jak zrobić bezy

bezowe duszki, bezy duchy, duchy z bez, bezikowe duchy, bezy, jak zrobić bezy

bezowe duszki, bezy duchy, duchy z bez, bezikowe duchy, bezy, jak zrobić bezy

Długo zwlekałam z przygotowaniem brownie, bo myślałam sobie, co może być takiego dobrego w amerykańskim murzynku... aż do momentu, kiedy zrobiłam sernikobrownie z wiśniami i przepadłam, jak wszyscy inni :) Dla znajomych ostatnio przygotowałam wersję sernikobrownie z malinami, która jest jeszcze lepsza. Jeśli jednak się wahacie to zróbcie zwykłego murzynka, ale nie wiecie, co tracicie:).

Dzisiaj w cyklu "Pożeraczka książek" prezentuję książkę, która jest dla mnie szczególna ważna, ponieważ łączy moją pasję kulinarną z wykształceniem biologicznym.

Dzika kuchnia
Łukasz Łuczaj
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
stron: 320

"Dzika kuchnia" to połączenie w sobie zielnika z książką kucharską i fotograficznym albumem. Autor książki to Łukasz Łuczaj, który podobnie jak ja ukończył studia o kierunku Biologia ze specjalizacją środowiską. Jego pasją jest ekologią roślin i etnobotanika (nauka bada związek między roślinami i kulturą społeczeństw), a ja swój tytuł uzyskałam właśnie z ekologii roślin, a zgłębiałam dziedzinę jaką jest archeobotanika (nauka o związku między roślinami, a człowiekiem w przeszłości). Jest to, więc dla mnie fascynująca lektura.
W książce poznajemy szczegółowo powszechnie występujące w Polsce rośliny jadalne (przy czym autor w "Ostrzeżeniu" wyjaśnia, że część z tych roślin można znaleźć w innych atlasach, jako trujące, ale ważne jest by wiedzieć, jak je przygotować, by takie nie były). Na początku książki znajdziemy spis treści z wyszczególnieniem na spis roślin i spis felietonów, a już pierwszy z felietonów znajdziemy tuż obok spisu.  
Następne strony to wspomniane "Ostrzeżenie", w którym jest również mowa o tym, by rośliny spożywać z rozsądkiem i rozpoczynać od małej ich dawki, a także "Wstęp". W tym rozdziale dowiadujemy się, że książka jest kontynuacją wcześniej wydanego poradnika i zawiera najpospolitsze oraz najbardziej wartościowe dziko rosnące rośliny jadalne. Jest też nawiązanie do historii, kiedy to "las był wielkim supermarketem" dla człowieka. 
 Dalej jest dział "Skład roślin" typowo biologiczny o wartościach odżywczych, składzie chemicznym roślin, o nasionach, owocach, częściach podziemnych, liściach i łodygach.  Dalej mamy biologiczny kalendarz z wyraźnym podziałem na pory roku i sezonowość wraz z wymienieniem gatunków występujących w danym okresie, jest to bardzo przydatny kalendarz, dzięki któremu nie przegapimy żadnego gatunku gotowego do spożycia.
Bardzo spodobała mi się strona z "8 przykazaniami zbieracza", w których zawarte są podstawowe porady jak zbierać i przygotowywać jedzenie, a dalej wyjaśnienie terminów takich jak: blanszowanie, suszenie, dół ziemny czy ługowanie.
I po tym szerokim, ale potrzebnym wstępie rozpoczyna się główna cześć książki, czyli spis roślin z przepisami. Ważne jest to, że każdy gatunek został przedstawiony na zdjęciu, pojawia się opis roślin w raz z łacińskimi i polskimi nazwami, okres zbioru, substancje czynne i właściwości farmakologiczne, tradycyjne użytkowanie oraz pomysły na inne użytkowanie. Jeśli daną roślinę można pomylić z inną to dowiemy się tego z ramki "Uwaga! Nie pomyl z...". 
 Po części zielnikowej zawsze następuje kulinarna z podaniem minimalnie dwóch przepisów na wykorzystanie danej rośliny. Przepisy są napisane zrozumiałym językiem, niektóre są prostsze, a inne wymagające czasu czy większych umiejętności, jednak każdy znajdzie coś dla siebie. Ja pod koniec września wybrałam się na zbiory i przetestowałam dla Was 2 przepisy: wątróbkę z jarzębiną i miód z rokitnikiem. Nie są mi też obce przepisy z wykorzystaniem dzikiej róży, które pokazywałam Wam w zeszłym sezonie np. konfitura z płatków róży. Przepisy z użyciem kwiatów i dzikich roślin znajdziecie u mnie na blogu w dziale "Biolog w kuchni".

 Chciałabym zaznaczyć, że w tej książce ogromną rolę pełnią zdjęcia, która są przepiękne. Kiedy otrzymałam książkę, dzięki uprzejmości Księgarni Internetowej Gandalf, to pierwsze, co zrobiłam to właśnie przeglądanie zdjęć. Lubię, gdy jest ich dużo w zielnikach, tutaj też sprawdzają się doskonale. Co prawda, nie ma zdjęć do każdego przepisu, ale to pozwala nam ruszyć wyobraźnią skoro mamy fotografie danego gatunku. Fotografie przepisów wykonała Klaudyna Hebda prowadząca bloga Ziołowy Zakątek i składam uszanowanie za wykonanie świetnej roboty. 



  Tak jak napisałam na początku recenzji, książkę uzupełniają ciekawe felietony, wybrane z poprzedniej książki  autora -"W dziką stronę". Nie będę Wam ich zdradzać, musicie zajrzeć do nich sami. 
Na końcu książki znajduje się alfabetyczny indeks oraz kalendarz zbioru dzikich i zdziczałych roślin jadalnych w formie tabelki. "Dzika kuchnia" wydana jest bardzo ładnie, w twardej okładce, pasuje mi też układ graficzny. 
Na końcu książki znajdują się dwa cytaty odnośnie tej książki, spodobał mi się cytat Wojciecha Modesta Amaro: "Ta książka, jak i cała praca Łukasza, jest niesamowita inspiracją do tworzenia współczesnej kuchni. Warto poznać tajniki natury i tkwiący w niej potencjał...". 
"Dzika kuchnia" to pozycja dla ludzi, którzy chcą być odkrywcami i poszukiwaczami natury. Dla tych związanych z kulinariami by mogli poszerzyć horyzonty, jak nasi przodkowie oraz dla biologów, którzy chcą zaszaleć w kuchni. Jest też dla każdego, kto chce nauczyć się rozpoznawać rośliny na spacerze i potem popróbować je w kuchni. To książka do rozpoczęcia przygody ze zbieractwem i roślinami, która otwiera nam oczy na przyrodę. Polecam z całego serca, a kupić ją możecie tutaj w cenie 59,57zł- klik.

Składam podziękowania dla Księgarni Internetowej Gandalf za przekazanie mi tak świetnej książki do recenzji. 



Jakiś czas temu podzieliłam się z Wami przepisem na tradycyjną zupę grzybową, a teraz pokazuję jej nowoczesną formą, czyli krem z grzybów. Jeśli jednak znajdziecie mniej grzybów, to przygotujcie sos grzybowy

Krem z grzybów leśnych
krem z grzybów, krem z grzybów leśnych, zupa krem z grzybów, zupa krem grzybowa, krem grzybowy

1 kg grzybów leśnych (prawdziwków, podgrzybków)
2 cebule
pół kostki masła
litr bulionu drobiowego
3-4 ziemniaki
pół szklanki śmietanki 30%
świeży tymianek
sól, pieprz

Grzyby oczyścić pędzelkiem z piasku, na sicie obmyć wodą.
Kapelusze pokroić w paseczki , trzonki w cienkie plasterki.
Cebule pokroić na drobną kostkę, wrzucić na patelnię z 1/4 kostki masła i smażyć aż się zeszkli.
Dodać resztę masła i pokrojone grzyby, smażyć aż woda z grzybów odparuje - około 10 minut.
Do bulionu (można zostawić z bulionu marchewki) wrzucić grzyby z cebulą, zagotować, a po zagotowaniu dodać pokrojone w drobną kosteczkę ziemniaki.
Gotować około 20 minut, do miękkości ziemniaków.
Doprawić solą, pieprzem, dodać gałązki tymianku i dolać śmietankę.
Gotować jeszcze kilka minut. 
Zmiksować blenderem do gładkiej konsystencji.
krem z grzybów, krem z grzybów leśnych, zupa krem z grzybów, zupa krem grzybowa, krem grzybowy

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać przepis na szarlotkę według mojej Mamy. Szarlotka jest pysznym ciastem, dla leniuchów polecam przepis na szybką i prostą szarlotkę sypaną, dla wymagających szarlotka tatrzańska. W związku z tym, że w przy cieście kruchym używamy samych żółtek, białka warto zagospodarować na bezową piankę.


Szarlotka z bezową pianką
przepis szarlotka, przepis na szarlotke, szarlotka z bezową pianką, szarlotka pyszna, prosta szarlotka

ciasto kruche:
3 szklanki mąki krupczatki
łyżeczka proszku do pieczenia
1,5 szklanki cukru
200 g masła
5 żółtek

5 dużych jabłek (ok. 1 kg)
łyżeczka cynamonu

pianka:
5 białek
pół szklanki cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej

Zagnieść ze sobą składniki na ciasto kruche.
Podzielić ciasto na pół, uformować dwie kule, włożyć w woreczki i wstawić do zamrażalnika na min. 30 minut.
W tym czasie obrać jabłka i zetrzeć je na największych oczkach tarki.
Dużą, prostokątną blachę wyłożyć papierem do pieczenia i na dno zetrzeć na tarce jedną część ciasta.
Na ciasto ułożyć starte jabłka i posypać je cynamonem.
Białka ubić na sztywną pianę, następnie stopniowo dodawać cukier, a na sam koniec mąkę ziemniaczaną.
Pianę wyłożyć równomiernie na jabłka.
Ostatni etap to starcie na tarce pozostałej części ciasta.
Piec w temp. 180 st.C. przez 60 minut. 

przepis szarlotka, przepis na szarlotke, szarlotka z bezową pianką, szarlotka pyszna, prosta szarlotka


przepis szarlotka, przepis na szarlotke, szarlotka z bezową pianką, szarlotka pyszna, prosta szarlotka

przepis szarlotka, przepis na szarlotke, szarlotka z bezową pianką, szarlotka pyszna, prosta szarlotka

W sobotę odbyło się spotkanie trójmiejskich blogerek kulinarnych, organizowane przez Trójmiejską Solniczkę przy długim, prostokątnym stole w Coco Restaurant w Gdyni, gdzie każda z nas miała swoje miejsce przy stole z talerzykiem ozdobionym karteczką z imieniem. Tematem spotkania była zdrowa kuchnia, którą przybliżali nam zarówno właściciele restauracji, jak również dwie blogerki z blogów: Okiem Dietetyka i Psychologia Jedzenia. Pan Konrad i Kuba (właściciele) opowiedzieli nam o swoich planach odnośnie stworzenia menu dla wegetarian i wegan, które zmieniałoby się, co 2 tygodnie. Na spotkanie przyszła także przedstawicielka magazynu Dolce Vita, która opowiedziała nam o planach na redakcyjne rubryki oraz przedstawicielka firmy sprzedającej karob (powstaje z melasy z chlebka świętojańskiego), który skutecznie zastępuje kakao, a przy tym wszystkim nie ma w sobie kofeiny, więc jest idealny dla dzieci. 










Coco Cafe Club&Restaurant przygotowało dla nas wegetariańskie przekąski, a w tym pierożki z mąki orkiszowej z sosem na bazie mleczka kokosowego, tatar z kaszy gryczanej i buraków, hummus z ciecierzycy i przepyszne carpaccio z buraków z sezamową pastą i kiełkami fasoli. Podeszłam sceptycznie, bo buraków nie lubię i to bardzo, a ten buraczek taki słodziutki i pyszny, że zakochałam się :)




Następnie był life-cooking w wykonaniu Szefa Kuchni pana Macieja, który przygotował warzywa z woka w sosie z mleka kokosowego i masła orzechowego doprawione liśćmi kaffiru i kwiatami ślazu oraz lawendy :) Warzywa podane zostały z polentą. Bardzo ciekawa i smaczna propozycja.





Potem przyszła pora na blogerki :) Każda z nas miała przynieść dowolny, zdrowy składnik do deseru, okazało się, że najwięcej dziewczyn przyniosło gorzką czekoladę i żurawinę, a ja za to ( i któraś z dziewczyn jeszcze) przyniosłam płatki migdałów, a Ewa zrobiła szał rajskimi jabłuszkami. Następnie podzieliłyśmy się na grupy wybierałyśmy po kilka składników, każda grupa po kolei po jednym by potem stworzyć jakiś cudny deser. Każda z grup przyrządziła coś pysznego. W mojej grupie była Cook-landOkiem dietetykaPolka Dot i Słodkie słone. Wspólnymi siłami powstały pieczone jabłka z karmelem i cynamonem nadziane konfiturą z żurawiny i chilli posypane prażonymi płatkami migdałów.





 Pozostałe grupy przygotowały: deser jogurtowy z miodem, muesli i prażonymi jabłkami,
zapiekane owoce pod kruszonką,
figi zapieczone pod czekoladową kruszonką.



Przyłapana przez Cook-land.

Słodką rozpustą zakończyło się nasze spotkanie :)
A takie liczne grono blogerek kulinarnych z Trójmiasta się wreszcie spotkało!
Pozdrawiam ciepło, dziękuję za miłe chwile i do następnego razu :)

Zapraszam do obejrzenia materiału filmowego z TV Gdynia:

Więcej zdjęć na fanpagu: klik.






Na pewno ostatnio zauważyliście, że w stylizacji kulinarnej pomaga mi piękna niebieska skrzyneczka, taką oraz inne można kupić w Drewnolot. Muffinki z jabłkami i kruszonką prezentują się świetnie także dzięki papilotkom z Beetlebits, a uroku sesji dodają papierowe słomki w kolorze morza. Muffinki lubimy bardzo, dlatego polecamy także jesienne:

Muffinki z jabłkami i owsianą kruszonką
muffinki z jabłkami i kruszonką, muffinki z jabłkami, muffinki z jabłkami i rodzynkami, muffinki z jabłkami i owsianą kruszonką, muffinki szarlotkowe


2 szklanki mąki pszennej
2 jajka
pół kostki roztopionego masła
4 łyżki cukru
3/4 szklanki mleka
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka cynamonu
2 jabłka
opcjonalnie: garść rodzynek

kruszonka:
1/4 szklanki mąki
1/4 szklanki płatków owsianych
3 łyżki roztopionego masła
3 łyżki cukru

W jednej misce połączyć suche składniki: mąkę, cukier, proszek i cynamon.
W drugiej wymieszać składniki mokre: jajka, masło, mleko.
Zawartość obu misek połączyć i pomieszać chwilę, ważne by pozostały dalej grudki, wtedy ciasto będzie wilgotne, a nie twarde.
Dodać do ciasta pokrojone w kostkę jabłka i rodzynki (ja część ciasta przełożyłam do innej miski, tam dodałam rodzynki, muffinki z rodzynkami piekłam w formie do mini muffinek).
Przekładać ciasto do formy silikonowej do pieczenia muffinek, do 3/4 wysokości zagłębienia.
Składniki na kruszonkę zagnieść ze sobą - w razie potrzeby, gdy będzie za sucha dodać więcej masła, gdy za mokra więcej płatków lub mąki.
Posypać kruszonką każdą muffinkę.
Piec 20 minut w temp. 190 st.C.
muffinki z jabłkami i kruszonką, muffinki z jabłkami, muffinki z jabłkami i rodzynkami, muffinki z jabłkami i owsianą kruszonką, muffinki szarlotkowe

muffinki z jabłkami i kruszonką, muffinki z jabłkami, muffinki z jabłkami i rodzynkami, muffinki z jabłkami i owsianą kruszonką, muffinki szarlotkowe

muffinki z jabłkami i kruszonką, muffinki z jabłkami, muffinki z jabłkami i rodzynkami, muffinki z jabłkami i owsianą kruszonką, muffinki szarlotkowe

muffinki z jabłkami i kruszonką, muffinki z jabłkami, muffinki z jabłkami i rodzynkami, muffinki z jabłkami i owsianą kruszonką, muffinki szarlotkowe



muffinki z jabłkami i kruszonką, muffinki z jabłkami, muffinki z jabłkami i rodzynkami, muffinki z jabłkami i owsianą kruszonką, muffinki szarlotkowe