Zapraszam Was na fotorelację z wigilijnego spotkania dla trójmiejskich blogerek, które miałam przyjemność zorganizować razem z restauracją Szafarnia 10, którą opisywałam Wam tutaj. Szef Kuchni Piotr Sawczenko przygotował na tę okazję specjalne autorskie menu. Nie zabrakło też fury prezentów od marki Kupiec i Kotanyi, zaproszenia od Bubbleologgy, a całość została spakowana w przepięknie ozdobione, pachnące choinką i anyżem torby od pracowni florystycznej z Gdańska Alexa flowers&decorations. Dziękujemy!

od lewej: Pieprz czy wanilia, ja, Kaku fashion&cook, Moje Twory Przetwory, Przepisy Aleksandry
od prawej: Kuchnia Ilony, Żona modna, Cookblog, Kuchenne Zabawy


Domowy pasztet na maślanym toście z wiśniową konfiturą i ravioli z borowikami i dynią z szałwiową nutą podbiło moje serce, pewnie dlatego, że dawno nie jadłam domowego pasztetu.






Specjalnie dla jednej z blogerek przygotowano dania wegańskie i bezglutenowe, na zdjęciu poniżej boczniaki i karczochy. 


Matias w marynacie korzennej podany na pumperniklu z konfiturą z czerwonej cebuli i śliwki wędzonej - prezentował się ciekawie, podano go w formie jakby warkocza. Korzenne śledzie teraz za mną chodzi, by zrobić je na święta.



Warzywny tatar z chutneyem cebulowym.


Tradycyjna zupa rybna (naprawdę dobra, wreszcie nie na sposób tajski) podana z krokietem z łososia, buraków i kasztana. 




Krem z zielonego groszku. 


Ah te blogerki :)


Sandacz marynowany w cytrusach z martini bianco, kapusta z miętą i groszkiem na włoski sposób, kasza gryczana z ciecierzycą. 




Risotto z ciecierzycą i groszkiem. 


Domowy sernik ze staropolską kutią. 




Mikołaj był bogaty w tym roku :). Na zdjęciu zadowolone uczestniczki spotkania i Szef Kuchni :). Dziękujemy za prezenty sponsorom, a restauracji za gościnę i kolację świąteczną. Kto nie przyszedł niech żałuje :). 








I przesyłamy widok z górnego tarasu restauracji na nocny Gdańsk... 








W dzisiejszym wpisie zaprezentuję Wam patelnię granitową Ballarini z linii Portofino, która charakteryzuje się dużą wytrzymałością i ładnym designem. Jak wypadł test patelni? O tym niżej we wpisie.



Patelnie firmy Ballarini miałam okazję poznać już wcześniej (patelnia do naleśników, wok) i są to naprawdę wysokiej jakości wyroby. Tym razem przetestowałam jedną z nowszych patelni, czyli granitową Portofino o średnicy 20 cm. Patelnie są dobrze i szczelnie pakowane, podoba mi się, że rączka zapakowana jest w folię. 


Granitowa powłoka wzmocniona jest drobinkami ceramicznymi, dzięki czemu jest odporna na zarysowania (sprawdziłam czy powstają zarysowania po używaniu metalowego widelca, ale patelnia dalej jest cała). Powłoka non-stick zapobiega przywieraniu potraw, więc bez obaw możemy smażyć wszystko bez tłuszczu.
Patelnia może być stosowana we wszystkich rodzajach kuchenek (stal nierdzewna we wzmocnieniu dna umożliwia używania na kuchenkach indykcyjnych). 


Rączka patelni - bardzo wygodna, wykonana została ze stali nierdzewnej, dlatego możemy włożyć patelnię do piekarnika nagrzanego do max. temp. 160 st.C.


Przetestowałam patelnię, jak mogłam: w smażeniu bez tłuszczu, na tłuszczu, smażeniu naleśników, kotletów.
Łosoś (marynowany) smażony bez tłuszczu potrzebował po 2 minuty z każdej strony by być gotowy do podania. Ryba nie przywarła do patelnia, nie przypaliła się - dla mnie rewelacja. 


Jeśli chodzi o smażenia kurczaka na oleju to również zakończyło się ono pozytywnie, o wiele szybciej niż na innych patelniach, kurczak zyskał ciekawą chrupiącą skórkę - za pewne od wysokiej temp. i szybkiego nagrzewania się. Jeśli zostanie nam coś wystarczy wsadzić patelnię do piekarnika i podgrzać. 


Mięso mielone w sosie pomidorowym usmażyło się niebywale szybko, ale najlepsze, że zmywanie po daniach jest niezwykle przyjemne, bo nic nie przywiera, więc nie trzeba szorować, całość łatwo się zmywa. Można ją myć także w zmywarkach. 


Sprawdziłam nawet, jak wychodzą naleśniki z patelni - spokojnie można je smażyć bez tłuszczu, chociaż o wiele wygodniej jest to robić na patelni bez rantów, jednak z braku laku - da się :). Myślę, że fajnie sprawdzi się przy robieniu omletów, bo jajecznica wychodzi boska.


Podsumowując patelnia granitowa Portofino:
- niebywale szybko nagrzewa się na całej powierzchni, przez co smaży się o wiele szybciej
- przy smażeniu bez tłuszczu nic nie przywiera 
- możliwość używania w piekarniku
- odporna na zarysowania nawet przy metalowych przedmiotach
- łatwe mycie
- bezpieczna dla zdrowia (nie zawiera niklu, metali ciężkich ani PFOA)
- długoletnia gwarancja.

Minusy? Powiedziałabym, że cena (279 zł), ale biorąc pod uwagę masę zalet i 10letnią (!!!) gwarancję można na to spojrzeć już inaczej. 

Przedstawiam spis przepisów na Wigilię i Boże Narodzenie, które pojawiły się na blogu przez prawie 4 lata.




SŁODKIE

Sernik śmietankowy na makowym spodzie
Babka z makiem




Cynamonowe palmiery
ZUPY

RYBY

 





















Domowe sushi wymaga pewnych umiejętności i cierpliwości, ale może być doskonałym pomysłem na wspólne spędzenie wieczoru na zwijaniu rolek, a potem wspólnej degustacji. Jak zrobić sushi? Przepis znajdziecie niżej, wykorzystałam swoją wiedzę, którą zdobyłam podczas warsztatów sushi. 

Przepis na sushi
sushi przepis, sushi jak zrobić, przepis na sushi, domowe sushi, sushi w domu

sushi przepis, sushi jak zrobić, przepis na sushi, domowe sushi, sushi w domu


0,5 kg ryżu do sushi
7 łyżek octu ryżowego
4 łyżki cukru
dużą szczyptę soli
nori

dodatki np.:
300 g świeżego filetu z łososia
ogórek świeży
mango
surimi
sałata
serek kiri lub philadelphia
wasabi
marynowany imbir
sos sojowy

Ryż należy wsypać do garnka, zalać wodą, przemieszać ręką i wylać wodę - czynność powtórzyć kilkakrotnie aż woda będzie czysta i wylać ją.
Zalać ryż wodą tak aby był przykryty.
Gotować pod przykryciem w garnku z grubym dnem przez 15 minut - nie mieszać, a następnie zdjąć z palnika i odstawić na kolejne 15 minut pod przykryciem. 
Ocet ryżowy z cukrem i solą połączyć, wlać do garnuszka i podgrzać do rozpuszczenia się cukru i soli, odstawić do ostygnięcia. 
Ryż po odstaniu przełożyć do drewnianej (ewentualnie plastikowej) miski, wlać do niego sos z octu ryżowego, a następnie wymieszać tak by nie uszkodzić ziarenek ryżu (czyli czesać ryż - drewnianą szpatułką) i zostawić do ostygnięcia.
Z łososia odkroić skórę i wyjąć ewentualne ości, a następnie pokroić rybę na paseczki (jeśli nie macie pewności, co do świeżości to zgrillujcie rybę).
Ogórka nie obierać ze skórki, ale wydrążyć miąższ i następnie pokroić w cienkie paseczki.
Mango obrać ze skórki, pokroić w długie paski.
Matę bambusową owinąć folią (zapomniałam o tym, da się, ale jest trudniej).
Przygotować sobie miseczkę z wodą do moczenia rąk przed każdym dotknięciem ryżu, który jest bardzo kleisty.
Na macie ułożyć nori (polecam przekroić na pół), a następnie na 3/4 nori wykładamy cienko ryż, tak by przykrywał nori.
W połowie ryżu ułożyć wybrane składniki np. liść sałaty, kawałek ryby, ogórek (przed nałożeniem składników można na ryżu zrobić pasek z wasabi, wysmarować palcem).
Teraz zawijanie - palcami chwycić matę i nadzienie sushi, matę zawinąć za nadzienie i lekko docisnąć, a potem już rolować do prawie końca.
Koniec nori bez ryżu zwilżyć wodą by lepiej się skleił, skończyć zawijanie.
Ostrym nożem pokroić rolkę na kawałki.
Podawać na drewnianej desce lub talerzach do sushi, w osobnej miseczce nalać sos sojowy (w którym namaczamy rolki od strony algi) i oddzielnie podać marynowany imbir (do przegryzania między różnymi rolkami dla przełamania smaku).


sushi przepis, sushi jak zrobić, przepis na sushi, domowe sushi, sushi w domu

sushi przepis, sushi jak zrobić, przepis na sushi, domowe sushi, sushi w domu

sushi przepis, sushi jak zrobić, przepis na sushi, domowe sushi, sushi w domu

Wyżej na zdjęciach moje pierwsze poczynania, a tu niżej kolejny raz, jak widać troszkę lepsze kształty :).


sushi przepis, sushi jak zrobić, przepis na sushi, domowe sushi, sushi w domu

sushi przepis, sushi jak zrobić, przepis na sushi, domowe sushi, sushi w domu

sushi przepis, sushi jak zrobić, przepis na sushi, domowe sushi, sushi w domu